Moje ulubione pędzle w Procreate

zestawienie ulubionych pędzli w Procreate

Oto krótki przewodnik po moich ulubionych pędzlach (zwanych brushami) w Procreate, bo jest co jakiś czas pytanie o to.

Procreate to moja ulubiona appka do rysowania na iPadzie Pro. Z pozoru prosta, kryje w sobie wielką moc i po przyzwyczajeniu się do zastosowanych tu rozwiązań, nie wyobrażam sobie używania innych aplikacji.

Ale do brzegu… Przede wszystkich stworzyłem w menu pędzli własną kategorię, żeby nie wachlować tą paletą – mam wszystko pod ręką. Tu się dowiesz jak to zrobić.

Procreate od wersji bodaj 5.0 (aktualnie 5.2) tworzy automatycznie sekcję „Recent”, gdzie pojawiają się te najczęściej używane pędzle, ale ja już przywiązałem się do mojego własnego, stałego zestawu. (To samo tyczy się kolorów, ale o tym przy innej okazji).

1. 6B Pencil.

Bezapelacyjny lider zestawienia. Można powiedzieć, że przez ten jeden pędzel polubiłem Procreate. To jest tak realistyczna imitacja ołówka (lub bardziej czarnej kredki), że niektórzy mylą go z prawdziwym. Służy mi do wszystkiego: obrysów, detali, nawet większych wypełnień i chyba nie ma rysunku, w którym by się nie pojawił. Kapitalnie współpracuje z Apple Pencil i „mięknie” przy pochyleniu. Bez zmiany rozmiaru pędzla można łatwo różnicować miękkość, ostrość i natężenie kreski.

2. Scale brush.

Przypomina pędzelek z tuszem. Świetnie sprawdza się przy zamaszystych rysunkach lub kaligrafii.

3. Narinder Pencil.

Do szkicowania, linii pomocniczych lub obrysów, które potem wypełniam kolorem. Nim też się podpisuję. Taki prosty cienkopis.

4. Oberon.

To jest mega. Pojawił się wraz z Procreate v.5. Używam go do wypełnień kolorem, najczęściej na warstwie z opcją wtapiania „multiply”. Przypomina farbę akrylową lub coś w tym rodzaju. Przy odpowiednio delikatnym traktowaniu ujawnia fajne „brudki”. W serii „Life in quarantine” pojawia się przede wszystkim w tym owalu, który okala rysunek. Razem z 6B Pencil stanowi mój żelazny zestaw.

5. Old Beach.

Magiczna akwarela. Ostatnio coraz częściej przeze mnie używana. Wielkie odkrycie w temacie kaligrafii, bo to chyba nietypowe zastosowanie. Bardzo ładnie mieszają się tu kolory i natężenia.Kolejne 3 pędzle są z rodziny „pastelowatych”, różnią się głównie ziarnistością i kształtem. Tak, wiem, że ta „ziarnistość” w pastelii wynika z faktury papieru, ale na użytek mediów cyfrowych będę stosował skrót myślowy.

6. 6B Compressed

…jest gruboziarnisty.

7. Vine Charcaol

…jest delikatniejszy.

8. Charcoal Block

Jak nazwa sugeruje, prostokątny.

9. Tarraleah

To ciekawostka bez jakiegoś specjalnego zastosowania. Ten pędzel sprawdza się przy dużych „malarskich” gestach, bo jest nieprzewidywalny w swojej budowie.

10. Leatherwood.

Faktura przypomina płytę pilśniową. A najlepsze dzieje się, gdy zastosuje się gumkę z tym pędzlem.

11. Medium Nozzle

Służy mi do największych pociągnięć na pół rysunku, gdy trzeba coś przyciemnić lub rozjaśnić, taki bardzo gruby brush.

Jak widać, używam wyłącznie wbudowanych pędzli, żadnych fikuśnych wynalazków.

Dodaj komentarz